Wiadomości - zmiany w prawie i podatkach

Jakie konsekwencje podatkowe poniesie firma, która nie zastosuje podzielonej płatności mimo takiego obowiązku

Jakie konsekwencje podatkowe poniesie firma, która nie zastosuje podzielonej płatności mimo takiego obowiązku

Firma, która nie zastosuje podzielonej płatności mimo takiego obowiązku, nie zaliczy wydatku do kosztów w PIT i CIT.

 

1 listopada wchodzą w życie nowe przepisy o obowiązkowej podzielonej płatności (split payment). Trzeba będzie ją stosować przy zakupach towarów wrażliwych, np. sprzętu elektronicznego czy części do samochodu, powyżej 15 tys. zł. Co grozi za normalny przelew?

 – Za niedokonanie podzielonej płatności mimo takiego obowiązku będzie sankcja w podatkach dochodowych – napisało Ministerstwo Finansów w odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej".

Zapytaliśmy o konsekwencje w podatkach dochodowych, ponieważ przepisy wprowadzające obowiązkowy split payment (ustawa z 9 sierpnia 2019 r., DzU, poz. 1751) nie nowelizują bezpośrednio ani ustawy o PIT, ani o CIT. Zmiana tych ustaw była w projekcie, ale zniknęła w trakcie prac sejmowych. Zostały za to przepisy przejściowe.

Co się okazało? Faktycznie, ustawa o split payment nie nowelizuje bezpośrednio ustaw o podatkach dochodowych, za to wprowadza sankcję do innej nowelizacji ustawy o VAT (ustawa z 12 kwietnia 2019 r. DzU, poz. 1018). Ta inna nowelizacja wprowadziła tzw. białą listę podatników. I ma też własną sankcję – firma nie zaliczy wydatku powyżej 15 tys. zł do kosztów PIT/CIT, jeśli wpłaci pieniądze na rachunek kontrahenta, którego nie ma na liście.

Nowelizacja nowelizacji

Reasumując, najpierw przyjęto ustawę o białej liście. Potem o split payment. Pierwsza znowelizowała ustawę o PIT/CIT. Druga znowelizowała pierwszą. Efekt: dwukrotny zakaz rozliczania kosztów PIT/CIT. Pierwszy, przy wpłacie na konto inne niż z białej listy. Drugi, za brak podzielonej płatności. Oba zakazy wchodzą w życie 1 stycznia 2020 r.

Czy przedsiębiorcy się w tym połapią? Pewnie tak, aczkolwiek ustawodawca zastosował w sprawie negatywnych skutków niedokonania split payment dość wyrafinowaną technikę legislacyjną.

– Trudno zaakceptować taki sposób wprowadzenia sankcji. Tym bardziej że to niejedyna kara dla nabywcy – mówi Tomasz Burchard, doradca podatkowy, właściciel kancelarii doradztwa podatkowego.

Konsekwencje w VAT

– Niezastosowanie split payment, oprócz zakazu rozliczenia kosztów PIT/CIT, będzie też skutkowało sankcją w wysokości 30 proc. VAT z faktury – tłumaczy ekspert.

Jest jeszcze jedna dolegliwość: solidarna odpowiedzialność za niezapłacony przez sprzedawcę podatek.

– Dotyczy także przedsiębiorców robiących zakupy towarów wrażliwych (wymienionych w załączniku nr 15 do ustawy o VAT) poniżej 15 tys. zł – przypomina Tomasz Burchard.

Split payment polega na podziale kwoty z faktury na dwie części. Nabywca przelewa kwotę netto na zwykły rachunek sprzedawcy, a VAT na specjalne konto kontrolowane przez fiskusa (sam też musi takie posiadać). Pieniędzmi z tego konta nie można swobodnie dysponować, służy m.in. do zapłaty VAT kontrahentowi.

Obecnie split payment jest dobrowolny. Nie stosują go prowadzące działalność gospodarczą osoby fizyczne, które mają tylko zwykły rachunek oszczędnościowy. Konto VAT jest bowiem tworzone tylko do firmowych rachunków rozliczeniowych.

W „Rzeczpospolitej" z 26 września pisaliśmy, powołując się na odpowiedź Ministerstwa Finansów, że zakupy towarów wrażliwych poniżej 15 tys. zł nie są objęte split payment, nabywca nadal nie będzie więc musiał mieć firmowego rachunku rozliczeniowego.

OPINIA

Robert Krasnodębski, radca prawny, partner w kancelarii Weil, Gotshal & Manges

Zgodnie z zasadami techniki prawodawczej nie nowelizuje się przepisów zmieniających inną ustawę. Wyjątek dopuszczalny jest, co zrozumiałe, gdy zachodzi konieczność wyeliminowania rażącego błędu. Wówczas można nowelizować takie przepisy w okresie ich vacatio legis. Ale zastosowany przez ustawodawcę w opisanej sprawie mechanizm nowelizacji ustawy zmieniającej tylko po to, by wprowadzić dodatkową sankcję, nie mieści się w granicach tego wyjątku. Naruszenie technicznych reguł tworzenia ustawy to jednak najłagodniejszy zarzut. Poważniejsze wątpliwości budzi taki sposób wprowadzania prawa podatkowego, a w zasadzie elementów represyjnych, z punktu widzenia konstytucyjnej zasady państwa prawa i wynikających z niej zasad: zaufania obywatela do państwa czy pewności prawa.

 

źródło:https://www.rp.pl