Wiadomości - zmiany w prawie i podatkach

W pierwszej fali pandemii fiskus odpuścił firmom. Później szybko wrócił do blokowania kont

W pierwszej fali pandemii fiskus odpuścił firmom. Później szybko wrócił do blokowania kont

Przez pierwsze pięć miesięcy roku skarbówka zamroziła na rachunkach przedsiębiorców zaledwie 19 mln zł. W tym czasie jednak w gospodarkę uderzyła pandemia, a urzędnicy nie chcieli pogłębiać problemów płynnościowych w firmach. Gdy tylko restrykcje zostały ograniczone, fiskus znów ruszył do akcji. Tylko od początku czerwca do połowy października zablokował ponad 57 mln zł.

  • Z danych udostępnionych Business Insider Polska przez resort finansów wynika, że w tym roku blokada pieniędzy na rachunkach firm, za pomocą narzędzia STIR, sięgnęła rekordowych 76,4 mln zł
  • To stan na połowę października. Widać jednak, że wartość zamrożonych środków jest o blisko 14 proc. wyższa niż w całym 2019 r.
  • Wkrótce Krajowa Administracja Skarbowa ma uzyskać nowe uprawnienia związane z blokowaniem m.in. rachunków oszczędnościowych

Zgodnie z przepisami pieniądze na rachunkach bankowych może zablokować Generalny Inspektor Informacji Finansowej (GIIF) lub sama Krajowa Administracja Skarbowa.
GIIF skupia się na praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Obecnie jest nim wiceszef KAS Piotr Dziedzic, który nadzoruje piony walczące z przestępczością ekonomiczną.

Pod koniec 2017 r. fiskus został jednak wyposażony także w narzędzie, które pozwala wyłapywać karuzele vatowskie i inne próby wyłudzenia podatków lub uchylenia się od ich płacenia. To system STIR monitorujący transakcje przedsiębiorców w systemie bankowym. Jeśli urzędnicy nabiorą podejrzeń, że mają do czynienia z podatkowym przestępcą, blokują na jego rachunku pieniądze na 72 godziny, ale mogą ten czas wydłużyć nawet do trzech miesięcy.

Z danych resortu finansów udostępnionych Business Insider Polska wynika, że od początku roku do 18 października dzięki STIR przeprowadzono już 134 blokady w sumie 686 rachunków. Na kontach zamrożono w sumie 76,4 mln zł. Chociaż do końca roku jeszcze dwa i pół miesiąca to fiskus pobił swój ubiegłoroczny wynik. Od stycznia do końca grudnia 2019 r. wykonano 113 operacji blokady na 537 rachunkach na kwotę 67,2 mln zł.


Pandemia spowodowała, że w pierwszej połowie roku KAS podeszło do przedsiębiorców łagodniej. Z jedne strony kryzys gospodarczy, jaki przyszedł do Polski razem z koronawirusem, spowodował, że fiskus nie chciał potęgować problemów blokowaniem pieniędzy na kontach, a z drugiej strony często, aby móc wykonać taki ruch, musi ruszyć w teren.

- Od drugiej połowy marca i w kwietniu realizacji, w których wchodziliśmy do firm, aby zabezpieczyć dokumenty, było bardzo niewiele. Takie czynności jednak są czasem konieczne szczególnie przy karuzeli vatowskiej, gdzie musimy w jednym momencie pojawić się pod kilkoma adresami. Bez tego blokowanie rachunków mogłoby się odbywać w ciemno - tłumaczy nam funkcjonariusz Służby Celno-Skarbowej.

W marcu restrykcje i zamrożenie części aktywności gospodarczych miało miejsce dopiero w drugiej połowie miesiąca, ale i tutaj STIR nie był tak aktywnie wykorzystywany - wartość zabezpieczonych środków spadła rok do roku o ponad jedną trzecią. W kwietniu, czyli w szczycie pandemicznego lockdownu, KAS nie zajął nawet złotówki i nie przeprowadził żadnej blokady rachunku. Rok temu w analogicznym miesiącu zamroził 4,6 mln zł. Maj również pokazał łagodne oblicze fiskusa - 8 zablokowanych rachunków, a na nich niespełna 1,2 mln zł. Rok wcześniej tak różowo nie było, a pod lupą znalazło się 56 firmowych kont, na których zdeponowano prawie 4,2 mln zł.

Fiskus znów tropi i blokuje firmowe konta

Gdy zaczęły znikać restrykcje związane z pandemią, urzędnicy skarbówki wrócili do pracy. Od czerwca do połowy października liczba zablokowany konta gwałtownie wzrosła i w sumie dotknęła aż 518 rachunków, czyli o ponad 200 proc. więcej niż w okresie styczeń-maj. Także na poziomie zamrożonych środków widać różnicę. Pierwsze pięć miesięcy roku to blokada 19 mln zł, a kolejne cztery i pół miesiąca to już kwota trzykrotnie wyższa.

Czy podczas drugiej fali pandemii przedsiębiorcy mogą liczyć na łagodniejsze podejście KAS?

- To nie jest kwestia łagodnego czy ostrego podejścia. STIR czy działania GIIF są wymierzone w podmioty, które są podejrzane o popełnienie przestępstw, więc blokady rachunków przynajmniej w teorii nie powinny dotknąć uczciwego podatnika. Oczywiście błędy mogą się zdarzyć. Sytuacja obecnie jest jednak inna. Płynność firm jest dobra, dostały pieniądze z tarcz antykryzysowej i finansowej z Polskiego Funduszu Rozwoju - podkreśla nasze źródło zbliżone do KAS.

Przyznaje też, że pandemia, podobnie jak każdy kryzys, jest wykorzystywana przez przestępców i wyłudzaczy, bo organy podatkowe często w takiej sytuacji łagodnie podchodzą do biznesu, nie chcąc mu dokładać problemów.

- Widzieliśmy, do czego to doprowadziło po kryzysie gospodarczym w latach 2008-2009. Gwałtownie wystrzeliła luka w VAT, państwo chciało pomóc przedsiębiorcom, ale nie zabezpieczyło się przed oszustami i wyłudzaczami podatków. STIR jest narzędziem precyzyjnym i pozwala nam uderzyć w przestępczy proceder, w którym wykorzystywany jest system bankowy, ale nie wywracając przy okazji uczciwych firm i nie nękając ich kontrolami - mówi rozmówca Business Insider Polska.

Follow the money. Jak państwo tropi przestępców

Skarbówka chwali sobie system, który pozwala monitorować transakcje na rachunkach przedsiębiorców pod kątem wyłudzenia podatków. Ze STIR korzystają także służby specjalne. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy w 2019 r. ówczesny szef CBA Ernest Bejda mówił, że dzięki jednolitym plikom kontrolnym VAT oraz STIR łatwiej jest wykrywać przestępczość gospodarczą agentom Biura. Podkreślał, że dzięki takim narzędziom można w praktyce stosować zasadę "follow the money", która pozwala wykrywać nieprawidłowości śledząc i analizując przekazy pieniężne.

Teraz skarbówka planuje objąć monitoringiem znacznie większe grono podatników. Jak ujawnił kilka dni temu "Dziennik Gazeta Prawna", nowelizacja przepisów o KAS zakłada, że fiskus będzie mógł blokować prywatne rachunki oszczędnościowe, oszczędnościowo-rozliczeniowe i rachunki lokat terminowych, jeśli będą one wykorzystywane do wyłudzeń skarbowych.

- Chodzi o to, żeby ukrócić proceder, w którym pieniądze pochodzące z przestępstwa są przesyłane na osobiste konta osób, które są zaangażowane w oszustwa - podkreśla nasz rozmówca z jednego z dużych Urzędów Celno-Skarbowych.

Blokady wszystkich rachunków (zarówno prywatnych, jak i firmowych) potrwają dłużej, bo 96 godzin, a nie jak obecnie 72 godziny.

Nowością w przepisach ma być także to, że bank lub inny podmiot świadczący usługi płatnicze będzie musiał na żądanie szefa KAS wstrzymać realizację trefnej transakcji i przelać pieniądze na rachunek wskazany przez fiskusa.

Nie zmieni się zasada, że jeżeli szacowana kwota zobowiązania podatkowego przekroczy równowartość 10 tys. euro, to blokada będzie mogła być przedłużona o kolejne trzy miesiące. Firma lub osoba, której zostaną zamrożone pieniądze, szybciej odzyska dostęp do nich, pod warunkiem, że złoży zabezpieczenie w wysokości przewidywanego uszczuplenia zobowiązania podatkowego.